*Violetta*
Obudziłam się wtulona w tors Leona, szczerze to cieszę się, że przyjechał, ale moje serce nadal krwawi po tym co zrobił mi rok temu. Myślałam tak do momentu, gdy tylko Leon otworzył oczy.
-Hej skarbie-szepnął Leon w moje usta po czym złożył na nich pocałunek.
-Hej-odpowiedziałam i wtuliłam się w niego, brakowało mi go i spróbuję zapomnieć o tym co mi zrobił. Gdy tak myślałam usłyszałam otwierające się drzwi. Do pokoju weszła Martina. Wskoczyła na łóżko i położyła się między mną, a Leonem.
-Mamo...-Zaczęła
-Tak?-Zapytałam
-A my zawsze będziemy mieszkać u cioci?-Zapytała
-Nie, raczej nie-odpowiedziałam-Ale najpierw muszę znaleźć mieszkanie-wyznałam, a dziewczynka najwyraźniej posmutniała
-Możecie zamieszkać z powrotem ze mną w BA-powiedział Leon
-Ale Leon, my nie chcemy sprawiać problemu...-powiedziałam nie pewnie
-Nie sprawicie, a Martina chyba chce mieszkać z mamą i tatą?-Zapytał naszą córkę
-Tak!-wykrzyknęła radośnie, a Leon tylko się uśmiechnął.
-Ok, ale kiedy?-zapytałam
-Dziś, albo jutro...
-Serio? Tak szybko?
-No, a jak, przecież to nie problem.
-Leon...-Zaczęłam
-Tak, mam ładne imię, ale i tak jedziemy dziś.
-Kocham was rodzice-wyszeptała Martina przytulając się do nas
-My ciebie też-odpowiedzieliśmy równo.
-Martina biegnij do cioci, a ja i tata się ubierzemy.-zachęciłam córkę
-Dobze-odpowiedziała, a już po chwili znalazła się za drzwiami.
-Leon, dobrze wiesz, że ci wybaczyłam, ale nie zapomniałam co mi zrobiłeś, mimo to wrócę do BA, aby Martina mogła wychowywać się z obojgiem rodziców.-wyznałam, a Leon uśmiechnął się i mnie pocałował. Oddałam pocałunek mimo zaskoczenia.
-Yhym-Nagle usłyszeliśmy jak ktoś odchrząkuje. Oderwałam się od Leona i spojrzałam w tamtą stronę. W drzwiach zobaczyłam Camilę.
-Hej Cami-przywitałam się z Camilą odpychając lekko Leona, bo leżał na mnie, musiało to dziwnie wyglądać.
-Hej, Martina powiedziała, że wyjeżdżacie-Mówiąc to posmutniała.
-Tak, stwierdziłam, że Martina ma prawo do wychowywania się przy ojcu i matce-odpowiedziałam
-No tak zgadzam się z tobą, ale mam nadzieję, że jeszcze mnie odwiedzicie?-Zapytała
-No jasne, że tak-odpowiedziałam, a dziewczyna zachichotała i wyszła. Ja wstałam i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej zestaw na dziś
Następnie ruszyłam do łazienki. Zdjęłam swoją piżamę i weszłam pod prysznic i odkręciłam wodę. Ciało umyłam truskawkowym żelem pod prysznic, a włosy szamponem o takim samym zapachu. Na koniec spłukałam pianę i wyszłam z kabiny prysznicowej. Ciało osuszyłam puchatym ręcznikiem, a włosy wysuszyłam. Ubrałam zestaw, który sobie przygotowałam. Włosy lekko pofalowałam i zrobiłam sobie lekki makijaż. Gotowa wyszłam z łazienki. W mojej sypialni zobaczyłam Leona już ubranego i z włosami postawionymi na żel, na ten widok przygryzłam dolną wargę. On widząc to podszedł do mnie , położył rękę na moim policzku i jednym palcem uwolnił część moich ust. Nagle usłyszałam otwierające się drzwi. Zobaczyłam, że do środka wchodzi Martina.
-Mamusia! Tatuś!-krzyknęła i przytuliła się do naszych nóg.
-Chodź Tini, idziemy się ubrać-zarządziłam i wzięłam córkę na ręce. Poszłam z nią do jej pokoju i ubrałam. W efekcie wyglądała tak:
Jak na 2-latkę jest wysoka, ale cóż ma to po Leonie. Razem z córką zeszłyśmy do kuchni, był tam Leon, a Camila w salonie. Podeszłam do Leona.
-Czemu robisz śniadanie?-Zapytałam
-No wiesz...-zaczął
-Bo się uparł!-krzyknęła z salonu Camila, a ja i Tini się zaśmiałyśmy.
-Oj Leoś, Leoś-pogłaskałam go po policzku.
-No co? Będzie dobre-odpowiedział
-Ja wiem, tylko wiesz, że ja mogłam zrobić śniadanie?-zapytałam
-Wiem-odpowiedział i mnie pocałował
-Fuuj!-krzyknęła Martina, bo akurat wbiegła do kuchni. Razem z Leonem się zaśmieliśmy. Potem Leon dalej przygotowywał śniadanie. Po skończonym posiłku, Camila i Martina poszły do salonu oglądać telewizję, a ja i Leon poszliśmy spakować mnie i Martinę, za 3 godziny mamy samolot.
*3 GODZINY PÓŹNIEJ*
Właśnie wyruszyliśmy do BA, z tego co wiem jak dolecimy będzie wieczór. Leon powiedział, że zabiera mnie na imprezę, a Tini zawieziemy do mojego taty. Nie mam ochoty na imprezę, ale Leon oczywiście jest uparty i musi postawić na swoim.
*KILKA GODZIN PÓŹNIEJ*
Jesteśmy właśnie w drodze do domu, Martina jest już u mojego taty. Gdy podjechaliśmy pod dom od razu wysiedliśmy i ruszyliśmy do środka. Ja pobiegłam do sypialni, gdzie wybrałam ten zestaw.
-Violu długo jeszcze?-Był to Leon
-Jeszcze chwila-odpowiedziałam i dokończyłam makijaż. Gotowa wyszłam z łazienki i razem z Leonem ruszyliśmy do jednej z najlepszych dyskotek w BA.
*2 GODZINY PÓŹNIEJ*
Zabawa trwa w najlepsze, ja i Leon jesteśmy już nieźle podpici, ale dalej się bawimy, oboje nie opuszczamy się nawet na krok. Postanowiłam, ze podejdę do baru. Zamówiłam sobie drinka i zapłaciłam za niego. I wypiłam. Potem urwał mi się film.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obiecałam, że się zmobilizuję, ale nie będę wstawiała codziennie, bo nie mam czasu. Rozumiecie SZKOŁA :(
Buziaki
No to niezle zabalowali ze Vilu urwal sie film :-) Ciekawa jestem jak to sie skonczy :-) oby wszystko bylo juz dobrze :-)
OdpowiedzUsuń