Dziś nie obudził mnie płacz naszej kruszynki, więc mogłam pospać dłużej. Obudziłam się późno, bo o 12.00.Gdy przewróciłam się na bok gdzie zawsze spał Leon nie było go tam. Lecz za chwilę wszedł do pokoju z tacką pełną pysznego śniadania.
A sam ubrany był w to.
-Dzień dobry kochanie-Przywitał się ze mną Leon po czym musnął moje usta.
-Hej kotuś-Również się z nim przywitałam po czym on położył mi na kolanach tackę.
-Zajadaj śniadanko-Powiedział z tym swoim ślicznym uśmieszkiem.
-Dziękuję.-Odpowiedziałam po czym on już chciał wstać, ale złapałam go za nadgarstek, on odwrócił się w moją stronę-Zjesz ze mną?-Zapytałam
-Jasne-Usiadł obok mnie i zaczął jeść i mnie karmić.
-To było pyszne-pochwaliłam
-Dzięki.-Odpowiedział dumny
-Idę się ubrać.-powiedziałam i gdy wstałam on klepnął mnie w tyłek.Nie zważając na to pobiegłam do łazienki. tam wykonałam szybki prysznic. Potem wykonałam resztę porannych czynności, a na koniec ubrałam się w to.
-Dzisiaj gdzieś cię zabieram.-Powiedział tajemniczo Leon
-Mam się bać?-Zapytałam
-Nie, ale masz się ładnie ubrać.-Objaśnił
-Da się zrobić, a o której mam być gotowa?
-O 19.00
-Ok-Powiedziałam po czym zbiegliśmy na dół i zaczęliśmy oglądać telewizję. Zanim się obejrzałam była godzina 17.30.
-Wychodzę i wrócę po ciebie o 19.00-Powiedział Leon
-Ok-Chłopak na pożegnanie pocałował mnie i wyszedł z domu. ja prędko pobiegłam do naszej sypialni gdzie zaczęłam poszukiwania stylizacji na dziś wieczór. Gdy zestaw był już gotowy pobiegłam do łazienki gdzie wykonałam prysznic. gdy wyszłam z kabiny prysznicowej ciało osuszyłam puchatym ręcznikiem. Włosy także osuszyłam i lekko pofalowałam.następnie ubrałam się we wcześniej naszykowany zestaw.
Na koniec zrobiłam lekki makijaż i gotowa wyszłam z łazienki.Na zegarze zobaczyłam godzinę 19.00 i w tym momencie do domu wszedł Leon gdy mnie zobaczyła znieruchomiał. Ja podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję.
-I jak wyglądam?-Zapytałam po oderwaniu
-Ślicznie.-Pochwalił po czym wyszliśmy z domu,który zakluczył mój chłopak.Wsiedliśmy do naszego czarnego samochodu.
-Gdzie mnie zabierasz?-Zapytałam gdy chłopak odpalał pojazd
-Niespodzianka-Odpowiedział tajemniczo gdy już jechaliśmy.Po 20 min. byliśmy na miejscu, którym była elegancka restauracja.
-Leon nie mów, że mnie tu zabierasz-Powiedziałam, a on się uśmiechnął.
-Zabieram-Powiedział po czym objął mnie ramieniem i weszliśmy do eleganckiego budynku.
-Dobry wieczór-Przywitała nas recepcjonistka
-Dobry wieczór-Odpowiedział Leon-Rezerwacja na nazwisko Verdas-wyjaśnił, a blondyna zaczęła szukać.
-O jest.-Powiedziała-Zapraszam za mną.-Wyjaśniła, a my ruszyliśmy za nią. Doprowadziła nas do najładniejszego stolika-Proszę oto państwa stolik, a za chwilę przyjdzie kelner. Zostawiła nas i odeszła.Leon odsunął mi krzesło, a ja usiadłam on obszedł stół i usiadł na przeciwko mnie.
-Violu bardzo cię kocham-Powiedział mój kochany chłopak
-Ja ciebie też Leon.-Powiedziałam po czym przyszedł kelner.
-Czy mógłbym przyjąć pańskie zamówienie?-Zapytał
-Tak ja poproszę potrawę nr 9 i wino-Powiedział Leon
-Ja także poproszę nr 9.-Odpowiedziałam
-Dobrze potrawy będą gotowe za 20 minut.-Powiedział kelner po czym odszedł. Ja i Leon rozmawialiśmy i śmialiśmy się, aż w końcu dostaliśmy nasze dania. Posiłek mijał w ciszy aż do momentu gdy Leon wstał podał mi rękę abym również wstała, on klęknął przede mną.
-Violu bardzo cię kocham...-przerwał na chwilę i wyjął z kieszeni pudełeczko w kształcie serca-Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?-Zapytał Leon
-Tak...Leon kocha cię powiedziałam po czym on wyjął pierścionek i założył mi go na palec.
Leon wstał i wbił się w moje usta, ale ten pocałunek był inny...magiczny.Mimo iż całowaliśmy się już wiele razy i mamy córeczkę to ten pocałunek był magiczny.Wokół nas rozległy się brawa, ale my całowaliśmy się dalej.
-Leon nawet nie wiesz jak się ciszę.-Powiedziałam po oderwaniu
-Ja też.-Powiedział o czym Leon zapłacił za kolację i ruszyliśmy do domu.Tam od progu drzwi zaczęliśmy się całować i tak zaczęła się pierwsza upojna noc z moim NARZECZONYM.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest 10, ale że długo nie było to teraz są zaręczyny. Jeszcze raz przepraszam,że tak długo czekaliście.
Buziaki
Nie przepraszaj bo rozdzial mega cudowny :-) No i sa wreszcie zareczyny i to w stylu Leona Verdasa :-) Piekny pierscionek :-)
OdpowiedzUsuń