wtorek, 5 stycznia 2016

18. Śniadanie

*VIOLETTA*
Jestem najszczęśliwszą kobietą na Ziemi! Nie wiem jak wyglądałoby moje życie bez Leona i szczerze nie chcę wiedzieć, bo go mam. Właśnie wracamy do hotelu.  Sewilla jest przepiękna!

*10 MINUT PÓŹNIEJ*
*VIOLETTA*
Właśnie wróciliśmy do hotelu i wchodzimy do naszego apartamentu. W salonie nie ma dziewczyn, więc udajemy się do pokoju Tini. Wchodzimy, a na łóżku śpi Martina przytulając się do Fran, która także pogrążona jest we śnie.
-Urocze-powiedziałam wtulając się w Leona.
-Yhy...bardzo-powiedział całując mnie po szyi.
-Leon, co ty robisz?-Zapytałam
-Całuję-zaśmiał się i wziął mnie na ręce. Zaniósł mnie do sypialni, a reszty się domyślcie.

*RANO*
*VIOLETTA*
Obudziłam się o 8:00. Ucałowałam polik Leona, ubrałam szlafrok i ruszyłam przygotowywać śniadanie. Gdy byłam w kuchni wyjęłam wszystkie potrzebne składniki zaczęłam przygotowywać.

*20 MINUT PÓŹNIEJ*
Śniadanie jest już gotowe.


Miałam iść budzić Tini, ale sama przybiegła do kuchni, ciągnąc za rękę Fran.
-Mówilam!-krzyknęła i zaczęła się śmiać
-Tak mówilaś-Zaśmiała się Fran
-Tini idź obudź tatusia-powiedziałam, a dziewczynka pobiegła do naszej sypialni
-To wygląda smakowicie-powiedziała Fran
-Dzięki-odpowiedziałam
-No i mama kazała mi cię przyprowadzic-tłumaczyła Leonowi Tini.
-O cześć Fran, cześć kochanie-przywitał się z nami Leon, a następnie musnął moje usta.
-Hej, a teraz siadaj do stołu, bo śniadanie stygnie-powiedziałam, a Leon usiadł i zaczęliśmy jeść.

*20 MINUT PÓŹNIEJ*
Zjedliśmy śniadanie i siedzimy w salonie, Ja z Leonem i Fran oglądam telewizję, a Tini bawi się na dywanie.
-A ty masz wynajęty pokój?-zapytał Leon, Francescę
-Nie, dziś muszę to zrobić-odpowiedziała Fran
-Możesz zostać, Tini cię polubiła, będziesz mieszkała za darmo i będziesz spędzała czas z kuzynem, jego narzeczoną i jego córeczką.-Odpowiedziałam
-Mogę?-Zapytała Leona
-Jasne-odpowiedział
-Dobra, zajmijcie się małą, a ja idę się ogarnąć-musnęłam usta Leona i ruszyłam do łazienki. Wykonałam szybki prysznic, ubrałam się w to:

wykonałam makijaż i wyszłam. W salonie zamarłam. Tini bawiła się dalej, a Leon łaskotał Fran.
-Vilu pomóż!!-piszczała Fran
-Leon, co ty robisz?-Zapytałam zrezygnowana
-Bo ona nie wierzy, że uczę jazdy na motorach w MOTOCROSS-IE!-krzyknął przez śmiech Leon
-Dobra, wierzę!-Krzyknęła Fran, a Leon ją puścił-Jak ty z nim wytrzymujesz?-Zapytała łapiąc oddech
-Fran....nie wiem-Zaśmiałam się-Tini chodź się ubrać-powiedziałam, a Martina złapała mnie za rękę i poszłyśmy razem do jej pokoju. Ubrałam ją w to:

Uczesałam w kucyka i ruszyłyśmy do salonu.
-Jaka śliczna-Zachwyciła się Fran
-Idziemy zwiedzać?-Zapytał Leon
-Jasne-zgodziliśmy się.

*3 GODZINY PÓŹNIEJ*
Wróciliśmy już, właśnie jemy obiad w hotelowej restauracji:


-A ty Francesca masz kogoś?-Zapytał Leon
-Tak-Odpowiedziała i pokazała nam ich wspólne zdjęcie:


-Ładniutki-Zaśmiałam się, a Leon zachłysnął się piciem.
-Może być-burknął
Reszta obiadu minęła w ciszy, na koniec ruszyliśmy do pokoju.
-Chodź Tini, tata poczyta Ci bajeczkę, a mama porozmawia z ciocią-Oznajmił Leon i ruszył z małą do jej pokoju.
-Gdzie mieszkasz Fran?-Zapytałam
-We Włoszech-oznajmiła z uśmiechem
-Zawsze chciałam tam pojechać, muszę kiedyś wyciągnąć Leona-Zaśmiałyśmy się

*30 MINUT PÓŹNIEJ*
Miło nam się rozmawia. Francesca, jest bardzo fajna.
-A jak poznałaś Diego?-Zapytałam
-Spotkałam go na dyskotece, znamy się dość długo-Wyznała
-Aaaaa...-Odpowiedziałam
-Cieszę się, że mój kuzyn znalazł sobie właśnie taką narzeczoną-Zaśmiała się
-Ja cieszę się, że mój narzeczony ma taką kuzynkę-Zaśmiałam się 
Przytuliłyśmy się, a Leon wszedł do pokoju. 
-Ile czułości-Zaśmiał się Leon.
-Ty się nie śmiej, bo jak skrzywdzisz Violettę, to będziesz miał ze mną do czynienia-Odpowiedziała poważnie Fran
-Spokojnie, spokojnie-Zaśmiał się i musnął moje usta.-Martina śpi-wyznał i opadł na kanapę, między nami.
-Wymęczyła?-Zaśmiałam się
-Bardzo-Zamknął oczy i opadł głowę o oparcie kanapy.
-Ma to po tobie Leonku-Fran poklepała po policzku Leona i poszła do kuchni.
-Ma to po mnie?-Zapytał Leon spoglądając na mnie
-Może...-Odpowiedziałam
-Fran przynieś wino!-krzyknął Leon
-Bianco o rosso?!-Krzyknęła pytając
-białe czy czerwone?-Zapytał mnie Leon
-Czerwone-odpowiedziałam
-Rosso!-krzyknął,a chwilę później przyszła Francesca z winem i kieliszkami.
-Leon musimy jechać do Włoch-Zaśmiałam się
-Ciekaw jestem, co jeszcze uzgodniliście beze mnie-Zaśmiał się Leon.
-Dużo....-Zaśmiałyśmy się

*18:30*
Martina obudziła się 2 godziny temu, a teraz znowu zasnęła i obudzi się na pewno rano. Wypiliśmy butelkę wina, my odpoczywamy w naszej sypialni, a Francesca siedzi w swojej i dzwoni do Diego.

*20:00* 
Jesteśmy już po wieczornej toalecie i leżymy.
-Co robimy?-Zapytał Leon całując mnie po szyi
-Śpimy-odpowiedziałam
-Nie daj się prosić-Musnął mnie w usta
-Dobrze, ale cicho, bo twoja kuzynka śpi obok.-Odpowiedziałam i usiadłam na nim
Zaczęłam brutalnie całować jego usta. Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
-Kurde no!-Krzyknął Leon
-proszę-zaprosiłam do środka
-Vilu porozmawiamy?-Zapytała Francesca wchodząc do środka
-Jasne, chodź do salonu-Powiedziałam schodząc z Leona i poszłyśmy razem do salonu-Co się stało?-Zapytałam
-To-podała mi test i się rozpłakała
-Czemu płaczesz?-Zapytałam
-Bo wynik jest...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na początku chciałam was BARDZO, BARDZO PRZEPROSIĆ, chciałam dodać posta szybciej, ale nie mogłam, NAUKA, NAUKA i jeszcze raz NAUKA. Post 18 prezentuje się tak. Znowu taki moment....Zapraszam do komentowania :) ZAPRASZAM NA BLOGA MOJEJ KOLEŻANKII!:  http://leonetta-prawdziwa.blogspot.com/2016/01/47-goy.html
Buziaki    
5 KOMENTARZY= NEXT 

6 komentarzy:

  1. No cześć siostrzyczko rozdział cudowny szkoda że jak tak nie umiem pisać opowiadań czekam na kolejny buziak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny
    Fran w ciąży???
    Czekam na kolejny<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny rozdzial no i moment oczywiscie pelen napiecia :-) Ciocia Fran nedzie miala dzidziusia a Tini kuzynostwo :-D

    OdpowiedzUsuń