wtorek, 23 grudnia 2014

5. Wigilia

*2 tygodnie później*
       *Leon*
Te kilka dni z Violettą mnie zmieniły, a zwłaszcza gdy zobaczyłem, że płakała. Niedawno poznałem jej przyjaciółkę Ludmiłę. Ona nie polubiła mnie, ale cóż w końcu byłem taki chamski. A ostatnio poznałem jej tatę on mnie polubił, a ja go. Viola ma szczęście, że może spędzić Wigilię razem z ojcem. Ja dał bym wiele żeby tak mieć. Moi rodzice często wyjeżdżali w celach pracy i znowu będę sam spędzał Wigilię.~W tym roku będzie inaczej~Powiedziałem w myślach i wysłałem do Violi sms-a.
 Do Violka
Miałabyś może ochotę spotkać się ze mną w parku dziś o 12.00?
 Od Violka
Jasne to spotkajmy się na ławce obok fontanny.
 Do Violka
Ok, kocham cię <3
 Od Violka 
Ja ciebie też <3
Postanowiłem przygotować się na spotkanie z Violą.
    
*Violetta*
Leniwie wstałam z łóżka i przeciągnęłam się. Gdy spojrzałam na zegarek zobaczyłam tam godz. 11.00. Mam godzinę, więc powinnam zdążyć. Podreptałam do łazienki gdzie wykonałam wszystkie poranne czynności, następnie ruszyłam do garderoby. Tam Wzięłam turkusowe jeansy, pomarańczową bluzkę na krótkim rękawku i różową bluzę. Ruszyłam ponownie do  łazienki  i ubrałam naszykowany zestaw.Następnie wypsikałam się ulubionymi perfumami Leosia o zapachu maliny. Gotowa wyszłam z łazienki, a na zegarku widniała godzina 11.35. Mam 25 min. Zbiegłam na dół i w kuchni na blacie kuchennym znalazłam kartkę.
---------------Od taty----------------
Droga córciu jadę do pracy i wrócę 10.01. Olga i Ramallo mają wolne i ty możesz iść do jakichś znajomych. Proszę nie bądź na mnie zła.
                                                                                                                 Zawsze kochający tata
----------------------------------------
Gdy to przeczytałam miałam  ochotę płakać, ale postanowiłam być silna i nie być smutna dla Leona. Zjadłam kanapkę, poszłam ubrać zimowe buty na koturnie i kurtkę. Gdy szłam do parku miałam smutną minę. Szłam wolnym krokiem. Nagle ktoś zasłonił mi oczy.Na początku się przestraszyłam się, ale po chwili zorientowałam się, że to Leon. Odwróciłam się do niego przodem, a on złożył mi soczystego całusa w usta.To zawsze poprawia mi humor. Poszliśmy usiąść się na ławce.
 -Viola czy twój tata jest w domu?-Zapytał mój chłopak.
 -Nie, bo musiał wyjechać w sprawach biznesowych.-Powiedziałam, a on nie wiadomo czemu się uśmiechnął.
 -Moich też nie ma, a w wracają 10.01, a twój tata kiedy?
 -Też 10.01.
 -A może miałabyś ochotę na spędzenie tej Wigilii ze mną?
 -Nawet nie wiesz jak się cieszę.-Powiedziałam po czym rzuciłam mu się na szyją. Następną resztę dnia spędziliśmy śmiejąc się i chodząc.
*17.30*

*Leon*
Idę po Violettę, bo zgodziła się spędzić ze mną Wigilię. Gdy tylko zadzwoniłem do drzwi otworzyła mi je ona w pięknej turkusowej sukience.
 -Gotowa?-Zapytałem, a ona tylko pokiwała twierdząco głową. Zamknęła drzwi na klucz, a p chwili byliśmy w moim domu. Zjedliśmy trochę mniejszą kolację i ja wręczyłem jej prezent, którym była złota bransoletka oraz srebrne kolczyki. Ona rzucił mi się na szyję i pocałowała. Następnie ona wręczyła mi pięknie zapakowanie pudełko w którym znajdowały się moje ulubione perfumy i przepiękna koszula w kratkę. Ja podniosłem ją do góry i pocałowałem. Następnie przenieśliśmy się do sypialni, a tam nie muszę tłumaczyć co się wydarzyło. :)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest Wigilia lubię pisać, ale trochę smuci mnie brak komentarzy nawet od animków. :(

                                                                                                                                              Buziaki

1 komentarz:

  1. Nie smuc sie i pisz dalej bo uwazam ze masz do tego talent :-) Przeczytalam i bede czytac dalej obiecuje :-) Rano reszta :-) pozdrawiam i zapraszam do mnie :-)

    OdpowiedzUsuń