sobota, 20 grudnia 2014

2.Dobrze mamo!

*Violetta*
Na lekcji myślałam nad słowami Leona.~Co to miało znaczyć~zastanawiałam się.Po skończeniu wszystkich lekcji poszłam do szafki z której wyjęłam ubrania zimowe, Przebrałam się i czekałam na  Ludmiłę, ale jedyna osoba która przyszła to był Leon.~O nie co on tutaj znowu chce~zastanawiałam się.
 -No hej mówiłem, że to dokończymy,-Powiedział z cwaniackim uśmieszkiem i przyszpilił mnie do szafki i zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Ja zamknęłam oczy, bałam się, po prostu się bałam. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Gdy był już bardzo blisko mnie poczułam, że ktoś go ode mnie odpycha tym kimś była Ludmiła. Ona o dziwo się go nie bała. Po chwili przytuliła mnie do siebie.
 -Ciiiiiii jestem przy tobie. -Uspokajała mnie
 -Dzziękuję ci.- Mówiłam przez płacz
 -Nie ma za  co. - Powiedziała gładząc delikatnie moje włosy.
 -Ale i tak cię dopadnę! -Krzyknął Verdas wychodząc z pomieszczenia, a mnie przeszedł zimy dreszcz. Ludmiła widząc to wtuliła mnie w siebie jeszcze mocniej.
 -Idziemy do domu?- Zapytała Ludmiła
 -Tak, a mogę spać u ciebie, bo nie chce wracać sama po tym co powiedział Verdas. -Mówiłam lekko się uspokajając.
 -Jasne. A teraz chodź do ciebie po ubrania. A na ile chcesz u mnie być?
 -Nie wiem, może 5  dni?-Zapytałam nie pewnie
 -Jupi!-Krzyknęła, a ja się uśmiechnęłam
 -Cieszysz się?
 -Ty się jeszcze pytasz?
 -Dobra chodźmy po moje ubrania.-Powiedziałam po czym razem z blondynkom ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Gdy byłyśmy już na miejscu ona czekała na dole, a ja pobiegłam do góry.Tam wzięłam torbę   i spakowałam do niej ubrania, buty i książki. Szybko zbiegłam na dół i pobiegłam do kuchni.
 -Tato, czy mogę iść do Ludmiły na 5 dni?
 -Córciu...tak, ale masz na siebie uważać.
 -Dobrze. -Powiedziałam, ucałowałam jego policzek po czym  razem z Ludmiłą wyszłyśmy z domu.
Skierowałyśmy się w stronę parku, bo po drugiej stronie znajduje się dom blondynki.

*Leon*
Głupia blondyna, jeszcze chwila i pocałowałbym Violettę. Co ja mam zrobić? Wiem mam plan porwę ją i jej to wszytko wytłumaczę lub zrobię jej coś nie wiem. Bo czasem jestem chamski, bezduszny itd., a czasem miły, kochający.Ale od tej drugiej strony nikt mnie nie zna.

*Violetta*
Doszliśmy do domu Ludmiły od razu poszłyśmy zostawić moją torbę w pokoju gościnnym i ona poszła po zakupy, a ja postanowiłam pójść spać.

*Leon*
Gdy dziewczyny wyszły ze szkoły poszedłem za nimi doszły do jakiegoś domu najprawdopodobniej Ludmiły, gdy właścicielka domu wyszła, ja obszedłem dom dookoła  i znalazłem otwarte okno. Wszedłem przez nie do domu i chodziłem po domu szukając Violetty gdy ją znalazłem. Związałem jej ręce i nogi, a oczy zawiązałem chustą. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do samochodu.

*Ludmiła*
Gdy wróciłam z zakupami nigdzie nie mogłam znaleźć mojej przyjaciółki więc zadzwoniłam do niej. Nie odbierała, więc pomyślałam, że musi pobyć sama.

*Violetta*
Obudziłam się w czyimś pokoju.Przestraszyłam się. Do pokoju wszedł Leon co wcale mnie nie uspokoiło. Skuliłam się i zaczęłam płakać. On podszedł do mnie i ... przytulił mnie?! Dziwne, że on Leon ...Leon Verdas mnie przytulił.Wyrwałam mu się.
 -Czemu mnie porwałeś?!-Krzyknęłam, a on spuścił głowę.
 -Bo podobasz  mnie się.-Powiedział szeptem, ale i tak to usłyszałam.
 -Możesz powtórzyć?-Zapytałam już spokojniej
 -Podobasz mi się !- Krzyknął, a ja  zaczęłam się go bać.-Nie bój się mnie ja dziewczyn nie krzywdzę.-Powiedział, a ja nie wiadomo  czemu wtuliłam się w jego tors. On oddał uścisk, a ja czułam się ... bezpieczna.
 -Leon, ty może i też mi się podobasz, ale twoją dziewczyną jest Lara.-Powiedziałam odrywając się od niego.
 -Tylko w elicie, a tak poza szkołą to ona ma chłopaka Alexa
 -Nawet jak mówisz prawdę to i tak w szkole będziesz chamski, bo należysz do tej głupiej elity.
 -Mogę już do niej nie należeć.
 -A jak byśmy byli razem to będziesz mi to wypominał tak?
 -Nie.
 -Naprawdę?
 -Tak
 -To co jesteśmy razem?
 -A chcesz?
 -Jasne!
 - To tak.
Przybliżyliśmy się do siebie i... pocałowaliśmy się.


 -To było cudowne.-Powiedziałam po oderwaniu
 -Zgadzam się.-Powiedział po czym przytuliłam się do niego
 -Gdzie są twoi rodzice?
 -Wyjechali w sprawach biznesowych do Meksyku i wracają za tydzień a co?
 -Może zostanę dziś u ciebie na noc?
 -A gdzie będziesz spała?
 -A nie mogę ze swoim chłopakiem?
 -Możesz, oczywiście że możesz.
 -Tylko jest jeden warunek.
 -Jaki?
 -Rączki przy sobie.
 -Ok- zaśmiał się
 -To ja napisze do Lu.-Powiedziałam po czym wzięłam do ręki swój telefon i napisałam:
 Do Ludmi
 Nie martw się  mnie, bo muszę wszystko przemyśleć i jakby co jestem bezpieczne 
 Od Ludmi
 Dzięki za wiadomość i uważaj na siebie.
 Do Ludmi
 Ok będę uważać
Nie uzyskałam wiadomości więc podeszłam do Leona który siedział na łóżku i usiadłam na nim ukrokiem i zaczęłam brutalnie, a za razem namiętnie. On oddawał pocałunki,
 -Możemy się chociaż razem umyć?
 -Jak tylko umyć to tak. Ale poza tym nic więcej
 -Dobrze mamo!-Zawołał wychodząc z  pokoju, a ja tylko się zaśmiałam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Bum Leonetta. Następny rozdział nie wiem kiedy może jutro,a może nie. Nie wiem postaram się, ale nie wiem jak to wyjdzie
                                                                                                                          Buziaki

2 komentarze:

  1. Co za odmiana :-P Leon porwal Vilu i juz romantycznie sie zrobilo :-) czytam dalej :-)

    OdpowiedzUsuń