*RANO*
*8:30*
*VIOLETTA*
Właśnie wstałam, ubrałam szlafrok i ruszyłam do pokoju Tini. Słodko spała, więc zeszłam na dół. Zrobiłam sobie kawę, a Martinie herbatkę. Przygotowałam także śniadanie. Wtedy na dół zbiegła Martina.
-Cześć mamo-Przytuliła się do mnie
-Hej-Podniosłam ją
-Gdzie tata?-Zapytała
-W pracy-wyznałam odstawiając ją na podłogę
-Zapomniałam-Zachichotała
-Dobrze zajadaj śniadanko, a ja napiszę do cioci, że przyjdziemy na spotkanie.-Wyznałam, a moja córka zaczęła jeść. Wzięłam telefon i napisałam do Ludmiły.
Do:Ludmiła
Hej Ludmiła! Masz czas dziś o 11:00?
Od:Ludmiła
Hej! Jasne! Spotkajmy się w parku, do zobaczenia.
Do:Ludmiła
Do zobaczenia.
Po odpisaniu zaczęłam jeść.
*9:00*
-Tini, mamusia pójdzie się wykąpać i ubrać, a ty narysujesz dla cioci obrazek, dobrze?-Zapytałam prowadząc córkę do jej pokoiku.
-Dobze-wbiegła do pokoju i zaczęła rysować.
Ja poszłam do łazienki. wykonałam poranne czynności i ubrałam się w to:
Zrobiłam lekki makijaż i gotowa wyszłam z łazienki, skierowałam się do pokoju córki.
-Mamo, mamo! Skończyłam!-krzyknęła i pokazała mi rysunek.
-Piękny-odpowiedziałam chowając rysunek do torebki-Ubierzemy się?-Zapytałam z uśmiechem
-Tak-Zaśmiała się. Wyjęłam z jej szafy ten zestaw:
Następnie przebrałam ją w to. Spojrzałam na zegar. 10:45. Wyszłyśmy zakluczając dom. Po dziesięciu minutach byłyśmy na miejscu. Od razu w oczy rzuciła mi się blondynka ubrana w to:
To NA PEWNO Ludmiła. Podeszłam bliżej.
-hej-przywitałam się, a blondynka od razu spojrzała w moją stronę
-Violetta!-pisnęła i przytuliła mnie
-Jak ja cię długo nie widziałam-spojrzałam na nią
-Ja cb też, mam jedno pytanie...-Spoważniała
-Słucham?-Zapytałam
-Kim jest ta ślicznotka stojąca obok ciebie?-Zapytała i uśmiechnęła się do Tini.
-Moja i Leona córka-Zaśmiałam się
-Wow masz z Leonem córkę?-Zapytała
-Tak, od prawie trzech lat...A ty masz kogoś?-Spytałam
-Tak, taki jeden Federico...
-Uuuuuuuu-Zachwyciłam się-Mam pomysł... idziemy do mnie do domu, bo chyba będzie padać-Stwierdziłam patrząc w niebo
-OK-zgodziła się
*15 MINUT PÓŹNIEJ*
Jesteśmy już w domu, poszłam zrobić herbatę, a gdy wróciłam Tini siedziała u Ludmiły na kolanach i nazywała rzeczy przedstawione na rysunku.
-A kto to szperał mi w torebce?-Zapytałam, a Tini tylko się uśmiechnęła. Usiadłam na kanapie, a po chwili usłyszałam otwieranie się drzwi. Odwróciłam się.
-Hej kochanie-przywitał się ze mną buziakiem-Ludmiła?-Zapytał nie dowierzając
-Leon?-Zapytała stawiając Tini na podłodze, po czym sama wstała
-Jak ty się zmieniłaś-przytulił ją Leon, po czym podniósł Tini.
-Ty też-spojrzała na niego
-Przepraszam, dzwoni moja mama-Spojrzał zaniepokojony na wyświetlacz i oddał mi Martinę, następnie wyszedł z salonu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka kochani!
Przychodzę do was z postem 22.
Rozkręcam się :)
Dziś ostatni dzień ferii i ostatni dzień wolności...
Następny post nie wiem kiedy...
Buziaki